Zobacz większe
41,00 zł
Wydanie | Trzecie, 2024 |
Seria | Źródła Monastyczne |
Oprawa | Miękka |
Format | 125x195 |
Stron | 358 |
Ebook | https://tyniec.com.pl/e-booki/1277-e-book-zwiastun-bozej-milosci-t1-zm24-9788373548893.html |
Niemniej najpełniejszym chyba wyrazem myśli i postawy Gertrudy, poza oczywiście jej tekstem własnym, jest księga czwarta: ten swoisty rok liturgiczny utkany z pouczeń Pańskich. Już wspomnieliśmy, że dla Gertrudy całe życie ma o tyle sens, o ile wplatane jest w ponadświatową liturgię wewnętrznego życia Trójcy Świętej, w którym to życiu dzięki Wcieleniu Chrystusa człowiek otrzymuje zdumiewający i niczym nie zasłużony udział. Tej ponadświatowej liturgii cieniem, obrazem, ale zarazem i rzeczywistym w niej udziałem jest liturgia Kościoła. Ciekawe, że (jak to redaktorka stwierdza w króciutkim wstępie do tej księgi) światła dotyczące poszczególnych świąt roku liturgicznego Gertruda otrzymywała od Pana wtedy, gdy z powodu choroby nie mogła być obecna w Kościele i osobiście brać udział w liturgii dnia. Chrystus zastępował jej niejako ten brak swoimi pouczeniami. Większość pobożnych chrześcijan uważałaby, że to najlepszy na świecie interes, być zwolnionym z obrzędu, a otrzymać zamiast niego przeżycie mistyczne; ale dla Gertrudy liturgia nie była „obrzędem”, była realnym oddaniem Bogu należnego Mu uwielbienia, toteż niemożność udania się do chóru traktowała ona jako rzeczywistą szkodę. Bóg musiał jej pokazać, że nie jest związany ani sakramentalnymi znakami, ani miejscem, czasem czy obrzędem; i że może ona oddać mu to upragnione uwielbienie w każdych okolicznościach, w jakich by ją postawił.
Ta nauka odniosła niewątpliwie skutek, skoro (jak pamiętamy) siostra redaktorka podkreśla wśród cnót Gertrudy zwłaszcza to, co nazywa wolnością dzieci Bożych: bezgraniczną ufność w miłosierdzie i miłość Chrystusa, które nie znają żadnych niemożliwości ani przeszkód. Jeżeli czytelnik Zwiastuna znajdzie w książce pobudkę do naśladowania tej ufnej wolności, tego skoncentrowania całego serca na umiłowanym Panu, tej głębokiej świadomości dobrodziejstw otrzymanych od Niego tak przez całą ludzkość, jak i przez niego osobiście – książka spełniła swój cel. Jeżeli nie, to nie zostaje z niej nic, co by w oczach autorki (i redaktorki) robiło ją wartą czytania. Przecież nawet jej tytuł oznacza to właśnie: zwiastun to właściwie herold, sługa oznajmiający nadejście króla i usuwający się w cień, gdyż ważny jest nie on, ale ten, którego on zapowiedział.
Niech wszystko, co zawiera w sobie niebo, ziemia i otchłań, składa dzięki Bogu, dawcy prawdziwych dóbr. Niech śpiewają mu wieczną, bezmierną i niewzruszoną chwałę, która pochodzi z Miłości niestworzonej i w niej znajduje swą pełnię, za obfitość tej Miłości, która rozlewając swoje wody w dolinę ludzkiej słabości, spogląda – wśród tak wielu innych – na tę duszę, która oczarowała Go darem, jakim On sam ją obdarował.
Zwiastun Bożej miłości, tom 1
Niemniej najpełniejszym chyba wyrazem myśli i postawy Gertrudy, poza oczywiście jej tekstem własnym, jest księga czwarta: ten swoisty rok liturgiczny utkany z pouczeń Pańskich. Już wspomnieliśmy, że dla Gertrudy całe życie ma o tyle sens, o ile wplatane jest w ponadświatową liturgię wewnętrznego życia Trójcy Świętej, w którym to życiu dzięki Wcieleniu Chrystusa człowiek otrzymuje zdumiewający i niczym nie zasłużony udział. Tej ponadświatowej liturgii cieniem, obrazem, ale zarazem i rzeczywistym w niej udziałem jest liturgia Kościoła. Ciekawe, że (jak to redaktorka stwierdza w króciutkim wstępie do tej księgi) światła dotyczące poszczególnych świąt roku liturgicznego Gertruda otrzymywała od Pana wtedy, gdy z powodu choroby nie mogła być obecna w Kościele i osobiście brać udział w liturgii dnia. Chrystus zastępował jej niejako ten brak swoimi pouczeniami. Większość pobożnych chrześcijan uważałaby, że to najlepszy na świecie interes, być zwolnionym z obrzędu, a otrzymać zamiast niego przeżycie mistyczne; ale dla Gertrudy liturgia nie była „obrzędem”, była realnym oddaniem Bogu należnego Mu uwielbienia, toteż niemożność udania się do chóru traktowała ona jako rzeczywistą szkodę. Bóg musiał jej pokazać, że nie jest związany ani sakramentalnymi znakami, ani miejscem, czasem czy obrzędem; i że może ona oddać mu to upragnione uwielbienie w każdych okolicznościach, w jakich by ją postawił.
Ta nauka odniosła niewątpliwie skutek, skoro (jak pamiętamy) siostra redaktorka podkreśla wśród cnót Gertrudy zwłaszcza to, co nazywa wolnością dzieci Bożych: bezgraniczną ufność w miłosierdzie i miłość Chrystusa, które nie znają żadnych niemożliwości ani przeszkód. Jeżeli czytelnik Zwiastuna znajdzie w książce pobudkę do naśladowania tej ufnej wolności, tego skoncentrowania całego serca na umiłowanym Panu, tej głębokiej świadomości dobrodziejstw otrzymanych od Niego tak przez całą ludzkość, jak i przez niego osobiście – książka spełniła swój cel. Jeżeli nie, to nie zostaje z niej nic, co by w oczach autorki (i redaktorki) robiło ją wartą czytania. Przecież nawet jej tytuł oznacza to właśnie: zwiastun to właściwie herold, sługa oznajmiający nadejście króla i usuwający się w cień, gdyż ważny jest nie on, ale ten, którego on zapowiedział.
Niech wszystko, co zawiera w sobie niebo, ziemia i otchłań, składa dzięki Bogu, dawcy prawdziwych dóbr. Niech śpiewają mu wieczną, bezmierną i niewzruszoną chwałę, która pochodzi z Miłości niestworzonej i w niej znajduje swą pełnię, za obfitość tej Miłości, która rozlewając swoje wody w dolinę ludzkiej słabości, spogląda – wśród tak wielu innych – na tę duszę, która oczarowała Go darem, jakim On sam ją obdarował.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Św. Gertruda Wielka z Helfty (1256 – ok. 1301) jedna z największych mistyczek chrześcijańskich. Od piątego roku życia oddana do klasztoru benedyktynek w Helfcie, w którym żyło wówczas kilka wybitnych, świętych mniszek. Zdobyła głębokie wykształcenie humanistyczne i teologiczne. Obok "Zwiastuna Bożej miłości" pozostawiła po sobie "Ćwiczenia" i "Modlitwy".