Pisma o św. Marcinie z Tours Zobacz większe

35,00 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Drugie, 2012
Seria Źródła Monastyczne
ISBN 9788373544499
Oprawa Miękka
Format 125x195
Stron 284
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Sulpicjusz Sewer

Pisma o św. Marcinie z Tours

Trudno nam dziś zrozumieć, kim był dla średniowiecza, szczególnie zaś dla Francji, św. Marcin z Tours. Niewielu chyba świętych wywarło tak różnoraki i tak wielki wpływ po swojej śmierci, jak to miało miejsce w wypadku św. Marcina. Tours stało się, po Rzymie i Komposteli, jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych Europy. Dzieła Sulpicjusza Sewera dotyczące Marcina, a więc Żywot, Listy i Dialogi, należały, obok Żywota św. Antoniego, do wielkich bestsellerów średniowiecza, zczytywanych przez żądnych cudów czytelników, i były wielokrotnie przerabiane w różnych zbiorach legend. Nie ma chyba w Europie muzeum, w którego kolekcji malarstwa średniowiecznego nie znajduje się przynajmniej jeden obraz pokazujący Marcina oddającego swój płaszcz ubogiemu. Ta zaś scena stała się niejako hasłem wywoławczym dla wielkich poczynań charytatywnych Kościoła: Marcin dzielący się swym płaszczem i Chrystus ukazujący się św. Marcinowi przypominały wszystkim chrześcijanom o obowiązku niesienia pomocy potrzebującemu, i o tym, że cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40).

Kim był św. Marcin? Jego biografia, w której rozczytywało się średniowiecze, jest dziś znana tylko nielicznym erudytom. Sytuacja ta jest szczególnie anormalna w Polsce, gdzie wedle mego rozeznania istnieją wprawdzie trzy przekłady dzieł o św. Marcinie (ks. W.Szołdrskiego, K.F. Abgarowicza i niniejszy), ale pozostawały dotąd w maszynopisie. Dzieło, które zachwycało średniowiecze, popadło w zapomnienie, co więcej, na początku tego stulecia zostało zaatakowane frontalnie: poddano krytycznej ocenie autentyczność osoby Marcina i prawdomówność jego kronikarza – Sulpicjusza Sewera. Praca krytyka postaci św. Marcina, Babuta należy już dziś do historii, natomiast dzieło Sulpicjusza Sewera wyszło z tej frontalnej krytyki obronną ręką i znowu zaczyna zyskiwać czytelników. Warto więc je przypomnieć również w Polsce.

Ponadto, co się tyczy poufałości dziewic z mnichami i duchownymi, sprawy jakże istotne i jakże drastyczne poruszył! Dlatego mówi się, że niektórzy – nie chcę ich wymieniać po imieniu – nie darzą go sympatią. Bo jak nasz Belg gniewa się za to, że nas zganił z powodu naszej skłonności do objadania się, tak mówi się, że tamci zgrzytają zębami, gdy czytają w owym dziełku słowa: „Brat opuszcza siostrę dziewicę, dziewica porzuca brata bezżennego”.

Napisz recenzje

Pisma o św. Marcinie z Tours

Pisma o św. Marcinie z Tours

Trudno nam dziś zrozumieć, kim był dla średniowiecza, szczególnie zaś dla Francji, św. Marcin z Tours. Niewielu chyba świętych wywarło tak różnoraki i tak wielki wpływ po swojej śmierci, jak to miało miejsce w wypadku św. Marcina. Tours stało się, po Rzymie i Komposteli, jednym z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych Europy. Dzieła Sulpicjusza Sewera dotyczące Marcina, a więc Żywot, Listy i Dialogi, należały, obok Żywota św. Antoniego, do wielkich bestsellerów średniowiecza, zczytywanych przez żądnych cudów czytelników, i były wielokrotnie przerabiane w różnych zbiorach legend. Nie ma chyba w Europie muzeum, w którego kolekcji malarstwa średniowiecznego nie znajduje się przynajmniej jeden obraz pokazujący Marcina oddającego swój płaszcz ubogiemu. Ta zaś scena stała się niejako hasłem wywoławczym dla wielkich poczynań charytatywnych Kościoła: Marcin dzielący się swym płaszczem i Chrystus ukazujący się św. Marcinowi przypominały wszystkim chrześcijanom o obowiązku niesienia pomocy potrzebującemu, i o tym, że cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40).

Kim był św. Marcin? Jego biografia, w której rozczytywało się średniowiecze, jest dziś znana tylko nielicznym erudytom. Sytuacja ta jest szczególnie anormalna w Polsce, gdzie wedle mego rozeznania istnieją wprawdzie trzy przekłady dzieł o św. Marcinie (ks. W.Szołdrskiego, K.F. Abgarowicza i niniejszy), ale pozostawały dotąd w maszynopisie. Dzieło, które zachwycało średniowiecze, popadło w zapomnienie, co więcej, na początku tego stulecia zostało zaatakowane frontalnie: poddano krytycznej ocenie autentyczność osoby Marcina i prawdomówność jego kronikarza – Sulpicjusza Sewera. Praca krytyka postaci św. Marcina, Babuta należy już dziś do historii, natomiast dzieło Sulpicjusza Sewera wyszło z tej frontalnej krytyki obronną ręką i znowu zaczyna zyskiwać czytelników. Warto więc je przypomnieć również w Polsce.

Ponadto, co się tyczy poufałości dziewic z mnichami i duchownymi, sprawy jakże istotne i jakże drastyczne poruszył! Dlatego mówi się, że niektórzy – nie chcę ich wymieniać po imieniu – nie darzą go sympatią. Bo jak nasz Belg gniewa się za to, że nas zganił z powodu naszej skłonności do objadania się, tak mówi się, że tamci zgrzytają zębami, gdy czytają w owym dziełku słowa: „Brat opuszcza siostrę dziewicę, dziewica porzuca brata bezżennego”.