Zobacz większe
19,40 zł
ISBN | 9788382050769 |
Format | PDF, MOBI, EPUB |
Ebook | https://tyniec.com.pl/ksiazki-piotra-rostworowskiego-osb-ec/1678-komentarz-do-listu-do-efezjan-9788382050677.html |
Niniejszy komentarz do jednego z tzw. listów więziennych św. Pawła powstał w 1967 r, kiedy także o. Piotr Rostworowski przebywał w więzieniu. Przypadło to na okres życia, który spędził w Tyńcu. Został uwięziony przez władze za próbę pomocy w nielegalnym przerzuceniu do USA matki i córki jednego z czeskich opozycjonistów, przebywającego na emigracji (podejrzewano, że była to prowokacja Służby Bezpieczeństwa). Aresztowano go 19 marca 1966 r. i skazano na cztery lata oraz grzywnę. Wyszedł po półtora roku, w grudniu 1967 r. Była to prawdopodobnie próba zastraszenia go lub uciszenia – był spowiednikiem kard. Karola Wojtyły oraz doradcą wielu ważnych postaci ówczesnego Kościoła.
Znajomość kontekstu powstania listu pozwala lepiej zrozumieć pojawiające się w nim odniesienia do czasów współczesnych autorowi. Dzięki niej także można lepiej zrozumieć aluzje kulturowe oraz docenić dojrzałość duchową o. Rostworowskiego, nie mówiąc o poziomie jego wykształcenia i przyswojenia Pisma Świętego oraz Reguły. Dzięki temu ostatniemu był w stanie cytować je z pamięci także w językach oryginalnych, i to po wielu miesiącach oddzielenia od wspólnoty zakonnej oraz codziennego chórowego oficjum. W archiwum znajduje się komentarz, tylko, do rozdziałów 4–6, który publikujemy.
E-book - Komentarz do Listu do Efezjan / rozdziały 4-6
Niniejszy komentarz do jednego z tzw. listów więziennych św. Pawła powstał w 1967 r, kiedy także o. Piotr Rostworowski przebywał w więzieniu. Przypadło to na okres życia, który spędził w Tyńcu. Został uwięziony przez władze za próbę pomocy w nielegalnym przerzuceniu do USA matki i córki jednego z czeskich opozycjonistów, przebywającego na emigracji (podejrzewano, że była to prowokacja Służby Bezpieczeństwa). Aresztowano go 19 marca 1966 r. i skazano na cztery lata oraz grzywnę. Wyszedł po półtora roku, w grudniu 1967 r. Była to prawdopodobnie próba zastraszenia go lub uciszenia – był spowiednikiem kard. Karola Wojtyły oraz doradcą wielu ważnych postaci ówczesnego Kościoła.
Znajomość kontekstu powstania listu pozwala lepiej zrozumieć pojawiające się w nim odniesienia do czasów współczesnych autorowi. Dzięki niej także można lepiej zrozumieć aluzje kulturowe oraz docenić dojrzałość duchową o. Rostworowskiego, nie mówiąc o poziomie jego wykształcenia i przyswojenia Pisma Świętego oraz Reguły. Dzięki temu ostatniemu był w stanie cytować je z pamięci także w językach oryginalnych, i to po wielu miesiącach oddzielenia od wspólnoty zakonnej oraz codziennego chórowego oficjum. W archiwum znajduje się komentarz, tylko, do rozdziałów 4–6, który publikujemy.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Święty Paweł okazuje się wielkim realistą. Kościół jest jeszcze młody, kipiący charyzmatami i entuzjazmem młodego wina Ewangelii; w takich wielkich społecznościach ożywionych wielkim wspólnym ideałem nie myśli się o wzajemnym znoszeniu się. Tak dobrze jest być razem i upajać się wspólnie entuzjazmem płynącym z odkrycia zbawczej prawdy, że się zapomina o różnicach charakteru. Wszystko się stapia w tej gorącej atmosferze radości i pewnego podniecenia. Apostoł nie ma złudzeń i nie chce, by jego uczniowie nimi żyli. Nowe życie nie usunie za jednym zamachem wszelkiego zła. Wady ludzkie pozostaną, tak samo jak niezgodności temperamentów i charakterów. Braterstwo jest darem, ale to nie znaczy, że go nie trzeba mozolnym trudem zdobywać dzień po dniu. Trzeba ludzi kochać, ale praktycznym wyrazem tej miłości częściej będzie zapewne cierpliwe i łagodne znoszenie, aniżeli entuzjazm i zachwyt.
Tu znowu Apostoł idzie w głąb, do samego korzenia. To, czego Bóg chciał i co uczynił w ludzkości, to jedność. Ta nasza jest już faktem, jest dana jako łaska nam wszystkim. Bóg nas widzi w tej jedności; On nas zna, czyli uznaje za swoich w tej jedności. Spotyka się z nami i współżyje w jej łonie. Poza jednością nie ma dla nas spotkania z Nim ani życia łaski. Tym samym wszystko w chrześcijaństwie jest z niej i dla niej. Jedność wewnętrzna samego Boga, Boga z nami oraz nasza między sobą nawzajem są tak witalnie powiązane, że zlewają się jakby w jedną rzeczywistość życia nadprzyrodzonego. Cała przeto asceza chrześcijańska jest ascezą jedności...
Jesteśmy jednym ciałem powiązani ze sobą jak członki i narządy jednego organizmu. Ta więź, która jest jednocześnie fizyczna, witalna i funkcjonalna, jest dla każdego z nas warunkiem życia. Poza ciałem i jego jednością nikt z braci nie może być sobą – jego osobiste powołanie bowiem wiąże się z jego zadaniem w Ciele – ani w ogóle żyć, bo tylko wewnątrz tej jedności wszystkie członki ożywiane są wspólnym Duchem, który całe Ciało ożywia i kształtuje. Trzeba koniecznie zdać sobie sprawę z tego, że więź, która mnie łączy z bratem, jest więzią witalną, że jest w nas jedno życie, że poniekąd jeden dla drugiego jest zbawieniem, bo jeśli zerwę więź jedności, która mnie łączy z drugim, moje zbawienie jest zagrożone. Jeden i ten sam Bóg wychowuje oraz prowadzi każdego z nas, przemienia do głębi nasze myślenie i dążenia na podobieństwo tych Chrystusa. Jeżeli więc jeszcze poglądy na jakieś sprawy nas różnią, to są to sprawy powierzchowne i całkiem trzeciorzędne. Czymże są te różnice wobec tej obecnej w głębi nas jednomyślności, jaką mamy przez Ducha Świętego, w tym wszystkim, czego On naucza. Gdy Paweł pisze do Koryntian, aby byli jednomyślni, to znaczy nie tyle, że mają uzgodnić swoje poglądy na kwestie sporne, ale że po prostu nie mają żyć na powierzchni, gdzie zachodzą między nimi różnice, ale trzymać się na tej głębokości, gdzie są jedno w Duchu Świętym: „Żyjcie w Duchu Świętym, a faktycznie będziecie jednomyślni i nie będzie między wami nieporozumień, bo jeden jest Duch, który w was jest.
Piotr Rostworowski OSB/EC – benedyktyn, pierwszy polski przeor odnowionego w 1939 roku klasztoru w Tyńcu. Więzień za czasów PRL-u. Kameduła – przeor eremów w Polsce, Włoszech i Kolumbii. W ostatnim okresie życia rekluz oddany całkowitej samotności przed Bogiem. Zmarł w 1999 roku i został pochowany w eremie kamedulskim we Frascati koło Rzymu. „Był zawsze bliski mojemu sercu” – napisał po Jego śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II.