Zobacz większe
19,80 zł
Oprawa | Miękka |
Format | 145x205 |
Stron | 130 |
Brak | Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu |
Kapłaństwo mnicha nie jest tematem dominującym w duchowości monastycznej. Jest to jednak zagadnienie niezmiernie ciekawe. Z powodu swojej drugorzędności nie jest często podejmowane. Stąd pomysł, aby obecny numer „Cenobium” był poświęcony kapłaństwu mnicha. Pozwoli to chociaż w niewielkim stopniu uzupełnić lukę, jaka istnieje w opracowaniu tego tematu.
Powołanie monastyczne, a więc również benedyktyńskie, nigdy nie było i nie jest ze swej natury nastawione na kapłaństwo. Ono może towarzyszyć niektórym mnichom i być odbierane jako powołanie w powołaniu, które ktoś odczytuje jako wolę Boga względem niego.
Kapłaństwo nigdy nie może być celem wejścia na drogę monastyczną. Musi ono być podporządkowane życiu mniszemu. Ono jest nadrzędne. Jednak, żeby było ciekawiej, Bóg może też powoływać osoby duchowne do stanu mniszego. Święty Benedykt doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jak zawsze w przypadku powołania, jest pewna tajemnica, którą trudno zgłębić. Bóg bowiem prowadzi wybrane osoby ścieżkami sobie wiadomymi. Człowiek jedynie odpowiada na Jego wezwanie.
Tym bardziej zatem zagadnienie kapłaństwa mnicha jest interesujące. W niniejszym numerze „Cenobium” podjęte zostały wybrane aspekty tego problemu. Chociaż Reguła św. Benedykta nie poświęca zbyt wiele miejsca temu tematowi, to z uwagi na jej wartość, stanowi to pewien zasób informacji, z których sporo można się dowiedzieć. Istotne jest również spojrzenie na inne teksty z literatury monastycznej, aby zobaczyć szerszy kontekst zagadnienia. Interesująco prezentuje się ten temat zwłaszcza w Apoftegmatach Ojców Pustyni.
Leszek Wianowski, zgłębiając to zagadnienie w tych tekstach, zauważa, że z jednej strony, „kapłan i jego urząd w życiu mniszych wspólnot był realnie obecny i konieczny” i „kapłani stanowią integralną część mniszej wspólnoty, dzieląc jej problemy ludzkie i duchowe”. Z drugiej zaś strony „życie na pustyni miało na celu wychować anachoretę, mnicha a nie – albo dopiero w dalszej kolejności – kapłana. Stąd czasami dość cierpkie uwagi pod adresem przedstawicieli stanu kapłańskiego, którzy niekiedy prowadzili życie lub epizodycznie postępowali w sposób rzeczywiście nieco odległy od ideału pustyni”. Jednak jest to tylko częściowe spojrzenie na rolę kapłaństwa w życiu mniszym. Istotny jest także kontekst posługi kapłana. On zaś jest uzależniony od czasu i miejsca, w którym dana wspólnota prowadzi swoje życie. Należy również uwzględnić potrzeby lokalnego Kościoła. Dzisiejsze kongregacje benedyktyńskie są, według prawa kanonicznego, Instytutami Zakonnymi Kleryckimi na prawie papieskim. I pomimo tego, że może się wydawać, że jest to bardzo odległe od ideału pustyni, to jednak to wszystko nie wpływa na istotę ani kapłaństwa, ani życia mniszego.
Bez względu na to, z jakiej strony będziemy chcieli spojrzeć na kapłaństwo mnicha, to z pewnością będzie jeszcze sporo do odkrycia, gdyż jest to rzeczywistość złożona, a jednocześnie nadprzyrodzona / Brunon Koniecko OSB
Cenobium – nr 27
Kapłaństwo mnicha nie jest tematem dominującym w duchowości monastycznej. Jest to jednak zagadnienie niezmiernie ciekawe. Z powodu swojej drugorzędności nie jest często podejmowane. Stąd pomysł, aby obecny numer „Cenobium” był poświęcony kapłaństwu mnicha. Pozwoli to chociaż w niewielkim stopniu uzupełnić lukę, jaka istnieje w opracowaniu tego tematu.
Powołanie monastyczne, a więc również benedyktyńskie, nigdy nie było i nie jest ze swej natury nastawione na kapłaństwo. Ono może towarzyszyć niektórym mnichom i być odbierane jako powołanie w powołaniu, które ktoś odczytuje jako wolę Boga względem niego.
Kapłaństwo nigdy nie może być celem wejścia na drogę monastyczną. Musi ono być podporządkowane życiu mniszemu. Ono jest nadrzędne. Jednak, żeby było ciekawiej, Bóg może też powoływać osoby duchowne do stanu mniszego. Święty Benedykt doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jak zawsze w przypadku powołania, jest pewna tajemnica, którą trudno zgłębić. Bóg bowiem prowadzi wybrane osoby ścieżkami sobie wiadomymi. Człowiek jedynie odpowiada na Jego wezwanie.
Tym bardziej zatem zagadnienie kapłaństwa mnicha jest interesujące. W niniejszym numerze „Cenobium” podjęte zostały wybrane aspekty tego problemu. Chociaż Reguła św. Benedykta nie poświęca zbyt wiele miejsca temu tematowi, to z uwagi na jej wartość, stanowi to pewien zasób informacji, z których sporo można się dowiedzieć. Istotne jest również spojrzenie na inne teksty z literatury monastycznej, aby zobaczyć szerszy kontekst zagadnienia. Interesująco prezentuje się ten temat zwłaszcza w Apoftegmatach Ojców Pustyni.
Leszek Wianowski, zgłębiając to zagadnienie w tych tekstach, zauważa, że z jednej strony, „kapłan i jego urząd w życiu mniszych wspólnot był realnie obecny i konieczny” i „kapłani stanowią integralną część mniszej wspólnoty, dzieląc jej problemy ludzkie i duchowe”. Z drugiej zaś strony „życie na pustyni miało na celu wychować anachoretę, mnicha a nie – albo dopiero w dalszej kolejności – kapłana. Stąd czasami dość cierpkie uwagi pod adresem przedstawicieli stanu kapłańskiego, którzy niekiedy prowadzili życie lub epizodycznie postępowali w sposób rzeczywiście nieco odległy od ideału pustyni”. Jednak jest to tylko częściowe spojrzenie na rolę kapłaństwa w życiu mniszym. Istotny jest także kontekst posługi kapłana. On zaś jest uzależniony od czasu i miejsca, w którym dana wspólnota prowadzi swoje życie. Należy również uwzględnić potrzeby lokalnego Kościoła. Dzisiejsze kongregacje benedyktyńskie są, według prawa kanonicznego, Instytutami Zakonnymi Kleryckimi na prawie papieskim. I pomimo tego, że może się wydawać, że jest to bardzo odległe od ideału pustyni, to jednak to wszystko nie wpływa na istotę ani kapłaństwa, ani życia mniszego.
Bez względu na to, z jakiej strony będziemy chcieli spojrzeć na kapłaństwo mnicha, to z pewnością będzie jeszcze sporo do odkrycia, gdyż jest to rzeczywistość złożona, a jednocześnie nadprzyrodzona / Brunon Koniecko OSB