Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią Zobacz większe

14,50 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Drugie, 2018
Seria Z Tradycji Mniszej
ISBN 9788373548237
Oprawa Miękka
Format 100x180
Stron 72
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Tomasz M. Dąbek OSB

Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią

Ewangelia Jezusa Chrystusa jest „Dobrą No­wi­­ną”, jedyną prawdziwie dobrą nowiną, bo oznaj­­miającą osta­tecz­ne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Chrześcijanin, który uwie­rzył w Ewan­gelię, doświadczając własnej słabości i grze­­chu, wie, że w tym doświadczeniu nie grzech ani słabość są najważniejsze, ale Boże mi­ło­sierdzie i łaska, która go z grzechu wyzwa­la. Dla­tego po tomiku „Pismo Świę­te o grze­chu” dla peł­nego obrazu oddajemy do rąk Czytelników na­stępny przedstawiający prawdę o prze­zwy­ciężeniu przez Chrys­tusa grzechu i śmier­ci.

Ten problem jest obecnie niezmiernie ważny, gdyż ludzie dzisiaj coraz bardziej za­po­mi­nają o wy­zwoleniu, jakie nam przyniósł Jezus Chrystus. Często szukają obrony przed tajemniczym złem zupełnie gdzieś indziej: u psy­cho­lo­gów, terapeutów, u ludzi posiadających szczególne właści­wości parapsychiczne, w roz­ma­i­tych zewnętrz­nych praktykach religijnych czasem zaczerpniętych z tradycji chrześ­ci­jań­skiej, za­po­mi­nając jednak o ich istotnym sensie, często także z innych religii, i ostatecznie szukają ratunku nawet w przedmiotach. Wszystko to jednak świadczy o wiel­kiej po­trzebie wyzwolenia od zła i jego następstw.

Ta sytuacja przypomina historię Naamana, wodza wojsk syryjskich, który bezowocnie szukał uzdrowienia od trądu, aż w końcu przyszedł do proroka Elizeusza. Kiedy jednak ten polecił mu jedynie zanurzyć się siedem razy w Jordanie, oburzył się, myśląc, że Prorok potraktował go lekceważąco. Dopiero pokora, do której go nakłonili jego słudzy, pozwoliła mu przyjąć uzdrowienie. Najtrudniej czasem uwierzyć w coś najprostszego, „łatwego”, co istnieje w zasięgu ręki. Tak często bywa odnośnie do nie­za­słu­żo­nej łaski Bożej. Zbawienia, wyzwolenia od grzechu i jego następstw nie zdobywa się, czy osiąga jakimiś specjalnymi technikami czy wyczynami, ani nie nabywa za żadne bogactwa, ale otrzymuje darmo od Boga bogatego w miłosierdzie. Trzeba jedynie z uniżeniem przyjąć ten dar darmo dany, choćby na początku jedynie za namową innych, jak to było w przypadku Naamana, aby pozwolić działać łasce. I właśnie to uniżenie, pokora jest bardzo trudna dla człowieka, który nosi w sobie ukrytą pychę. Ona nie pozwala mu przyjąć tego prostego daru, a ka­­że szukać rozmaitych okrężnych dróg, które wiodą osta­tecz­nie na manowce.

Trzeba zatem jeszcze raz wczytać się w Ewangelię, Dobrą Nowinę o zbawieniu – uwolnieniu od grzechu i śmierci, jaką nam zostawił Jezus Chrystus, aby uwierzyć i nie dać się sprowadzić na bezdroża.

Napisz recenzje

Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią

Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią

Ewangelia Jezusa Chrystusa jest „Dobrą No­wi­­ną”, jedyną prawdziwie dobrą nowiną, bo oznaj­­miającą osta­tecz­ne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Chrześcijanin, który uwie­rzył w Ewan­gelię, doświadczając własnej słabości i grze­­chu, wie, że w tym doświadczeniu nie grzech ani słabość są najważniejsze, ale Boże mi­ło­sierdzie i łaska, która go z grzechu wyzwa­la. Dla­tego po tomiku „Pismo Świę­te o grze­chu” dla peł­nego obrazu oddajemy do rąk Czytelników na­stępny przedstawiający prawdę o prze­zwy­ciężeniu przez Chrys­tusa grzechu i śmier­ci.

Ten problem jest obecnie niezmiernie ważny, gdyż ludzie dzisiaj coraz bardziej za­po­mi­nają o wy­zwoleniu, jakie nam przyniósł Jezus Chrystus. Często szukają obrony przed tajemniczym złem zupełnie gdzieś indziej: u psy­cho­lo­gów, terapeutów, u ludzi posiadających szczególne właści­wości parapsychiczne, w roz­ma­i­tych zewnętrz­nych praktykach religijnych czasem zaczerpniętych z tradycji chrześ­ci­jań­skiej, za­po­mi­nając jednak o ich istotnym sensie, często także z innych religii, i ostatecznie szukają ratunku nawet w przedmiotach. Wszystko to jednak świadczy o wiel­kiej po­trzebie wyzwolenia od zła i jego następstw.

Ta sytuacja przypomina historię Naamana, wodza wojsk syryjskich, który bezowocnie szukał uzdrowienia od trądu, aż w końcu przyszedł do proroka Elizeusza. Kiedy jednak ten polecił mu jedynie zanurzyć się siedem razy w Jordanie, oburzył się, myśląc, że Prorok potraktował go lekceważąco. Dopiero pokora, do której go nakłonili jego słudzy, pozwoliła mu przyjąć uzdrowienie. Najtrudniej czasem uwierzyć w coś najprostszego, „łatwego”, co istnieje w zasięgu ręki. Tak często bywa odnośnie do nie­za­słu­żo­nej łaski Bożej. Zbawienia, wyzwolenia od grzechu i jego następstw nie zdobywa się, czy osiąga jakimiś specjalnymi technikami czy wyczynami, ani nie nabywa za żadne bogactwa, ale otrzymuje darmo od Boga bogatego w miłosierdzie. Trzeba jedynie z uniżeniem przyjąć ten dar darmo dany, choćby na początku jedynie za namową innych, jak to było w przypadku Naamana, aby pozwolić działać łasce. I właśnie to uniżenie, pokora jest bardzo trudna dla człowieka, który nosi w sobie ukrytą pychę. Ona nie pozwala mu przyjąć tego prostego daru, a ka­­że szukać rozmaitych okrężnych dróg, które wiodą osta­tecz­nie na manowce.

Trzeba zatem jeszcze raz wczytać się w Ewangelię, Dobrą Nowinę o zbawieniu – uwolnieniu od grzechu i śmierci, jaką nam zostawił Jezus Chrystus, aby uwierzyć i nie dać się sprowadzić na bezdroża.