0,00 zł
ISBN | 9788373549104 |
Oprawa | Miękka |
Format | 145x205 |
Tytul | Elementy życia filozoficznego w monastycyzmie wczesnochrześcijańskim od jego początków do VI w. |
Już od momentu pojawienia się chrześcijaństwa w świecie starożytnym było ono postrzegane jako filozofia. Działo się tak nie tylko dlatego, że znani już antycznemu światu filozofowie byli przekonani o istnieniu najwyższego Boga, ale także dlatego, że chrześcijaństwo wiązało się nierozerwalnie z dążeniem ku doskonałości, z pewnym sposobem życia, który wynikał z kontemplacji prawdy. W późnym Cesarstwie Rzymskim w taki sposób patrzono również na Żydów, których nazywano „narodem filozofów”. Skoro zaś chrześcijaństwo wywodziło się z judaizmu, to jasne jest, że także w tym należy upatrywać korzeni traktowania chrześcijaństwa jako filozofii Chrystusa.
Nazywanie chrześcijaństwa filozofią nie było jednak jakąś formą postrzegania narzuconą wyznawcom Chrystusa z zewnątrz, ale sami chrześcijanie chcieli być tak postrzegani i tak siebie przedstawiali. Niewątpliwie wiązało się to z faktem, że w Cesarstwie Rzymskim z trudem tolerowano wszelkie niesprawdzone nowości. Z tej racji apologeci usiłowali za wszelką cenę wykazać, że chrześcijanie nie wprowadzają rzeczy nowych, a korzenie ich religii nie tylko sięgają do Starego Testamentu, ale mają swoje drugie źródło także w samej antycznej kulturze pogańskiej. Dlatego właśnie szukanie w ówczesnym dziedzictwie kulturowym punktów stycznych z chrześcijaństwem służyło jego obronie. Jak słusznie zauważa Benedykt XVI, apologeci nie mogli znaleźć rzeczy wspólnych z istniejącymi w Cesarstwie religiami pogańskimi, mogli jednak, i znaleźli je w greckiej filozofii. Chrześcijaństwo było więc przedstawiane jako prawdziwa filozofia, a Chrystus stawał się w pismach apologetów jedynym i prawdziwym filozofem.
Nie można jednak twierdzić, że chodziło tylko o obronę przed prześladowaniem. Filozofia grecka zostaje wybrana jako pewna zewnętrzna postać, w jakiej chrześcijanie chcą przedstawić się antycznemu światu, z powodu głębokich podobieństw, które czyniły przybranie takiej szaty jeszcze bardziej naturalnym. Chrześcijanie bowiem nie tylko dysponowali pełnią prawdy objawionej przez Chrystusa, ale w Jego osobie mieli także doskonały wzór życia, który wiódł człowieka do szczęścia płynącego ze zjednoczenia z Bogiem. Apologeci wielokrotnie podkreślali, że ich religia jest prawdziwą filozofią dlatego, że najskuteczniej prowadzi człowieka do Boga. Krytyka filozofii pogańskiej zaś w większości przypadków nie dotyczyła tego, co mówi ona o Bogu, ale tego, że pogańscy filozofowie, posiadając jakąś cząstkę prawdy o rzeczach boskich, nie potrafią zastosować jej na drodze do doskonałości. Zatem ich słowa są bardzo często słowami prawdy, ale ich życie staje się jej drogą w bardzo nielicznych przypadkach. Wielkość i prawdziwość chrześcijaństwa wyrażała się, tak widzieli to apologeci, także w tym, że podczas gdy niepewna droga filozofii była dostępna tylko nielicznym, to każdy mógł stać się chrześcijaninem i jako taki miał zawsze otwartą w Chrystusie drogę do szczęścia.
W tym sensie chrześcijaństwo stawało się wypełnieniem starożytnego ideału, który miał na celu odpowiedź na głębokie pragnienie obecne w duszy każdego człowieka. Starożytni Grecy odkryli bowiem w sobie pragnienie doskonałości, które domagało się realizacji, domagało się odjęcia działań wykraczających poza codzienność i zwykłe ludzkie dążenia. Aby wejść na tę drogę realizacji samego siebie, trzeba było starać się o coś więcej, czyli o zdobycie prawdy o sobie i świecie oraz o życie zgodne z odkrytą prawdą. Tylko w ten sposób można było dążyć do osiągnięcia pełni, która już bardzo wcześnie zaczęła być kojarzona z upodabnianiem się do tego, co boskie.
Mnich i filozof
Już od momentu pojawienia się chrześcijaństwa w świecie starożytnym było ono postrzegane jako filozofia. Działo się tak nie tylko dlatego, że znani już antycznemu światu filozofowie byli przekonani o istnieniu najwyższego Boga, ale także dlatego, że chrześcijaństwo wiązało się nierozerwalnie z dążeniem ku doskonałości, z pewnym sposobem życia, który wynikał z kontemplacji prawdy. W późnym Cesarstwie Rzymskim w taki sposób patrzono również na Żydów, których nazywano „narodem filozofów”. Skoro zaś chrześcijaństwo wywodziło się z judaizmu, to jasne jest, że także w tym należy upatrywać korzeni traktowania chrześcijaństwa jako filozofii Chrystusa.
Nazywanie chrześcijaństwa filozofią nie było jednak jakąś formą postrzegania narzuconą wyznawcom Chrystusa z zewnątrz, ale sami chrześcijanie chcieli być tak postrzegani i tak siebie przedstawiali. Niewątpliwie wiązało się to z faktem, że w Cesarstwie Rzymskim z trudem tolerowano wszelkie niesprawdzone nowości. Z tej racji apologeci usiłowali za wszelką cenę wykazać, że chrześcijanie nie wprowadzają rzeczy nowych, a korzenie ich religii nie tylko sięgają do Starego Testamentu, ale mają swoje drugie źródło także w samej antycznej kulturze pogańskiej. Dlatego właśnie szukanie w ówczesnym dziedzictwie kulturowym punktów stycznych z chrześcijaństwem służyło jego obronie. Jak słusznie zauważa Benedykt XVI, apologeci nie mogli znaleźć rzeczy wspólnych z istniejącymi w Cesarstwie religiami pogańskimi, mogli jednak, i znaleźli je w greckiej filozofii. Chrześcijaństwo było więc przedstawiane jako prawdziwa filozofia, a Chrystus stawał się w pismach apologetów jedynym i prawdziwym filozofem.
Nie można jednak twierdzić, że chodziło tylko o obronę przed prześladowaniem. Filozofia grecka zostaje wybrana jako pewna zewnętrzna postać, w jakiej chrześcijanie chcą przedstawić się antycznemu światu, z powodu głębokich podobieństw, które czyniły przybranie takiej szaty jeszcze bardziej naturalnym. Chrześcijanie bowiem nie tylko dysponowali pełnią prawdy objawionej przez Chrystusa, ale w Jego osobie mieli także doskonały wzór życia, który wiódł człowieka do szczęścia płynącego ze zjednoczenia z Bogiem. Apologeci wielokrotnie podkreślali, że ich religia jest prawdziwą filozofią dlatego, że najskuteczniej prowadzi człowieka do Boga. Krytyka filozofii pogańskiej zaś w większości przypadków nie dotyczyła tego, co mówi ona o Bogu, ale tego, że pogańscy filozofowie, posiadając jakąś cząstkę prawdy o rzeczach boskich, nie potrafią zastosować jej na drodze do doskonałości. Zatem ich słowa są bardzo często słowami prawdy, ale ich życie staje się jej drogą w bardzo nielicznych przypadkach. Wielkość i prawdziwość chrześcijaństwa wyrażała się, tak widzieli to apologeci, także w tym, że podczas gdy niepewna droga filozofii była dostępna tylko nielicznym, to każdy mógł stać się chrześcijaninem i jako taki miał zawsze otwartą w Chrystusie drogę do szczęścia.
W tym sensie chrześcijaństwo stawało się wypełnieniem starożytnego ideału, który miał na celu odpowiedź na głębokie pragnienie obecne w duszy każdego człowieka. Starożytni Grecy odkryli bowiem w sobie pragnienie doskonałości, które domagało się realizacji, domagało się odjęcia działań wykraczających poza codzienność i zwykłe ludzkie dążenia. Aby wejść na tę drogę realizacji samego siebie, trzeba było starać się o coś więcej, czyli o zdobycie prawdy o sobie i świecie oraz o życie zgodne z odkrytą prawdą. Tylko w ten sposób można było dążyć do osiągnięcia pełni, która już bardzo wcześnie zaczęła być kojarzona z upodabnianiem się do tego, co boskie.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
dr Anna Kazimierczak-Kucharska – coach, trener, mówca, autorka książek i artykułów z dziedziny filozoficznej i rozwojowej, pasjonatka filozofii starożytnej oraz rozwoju osobistego. Ponadto zafascynowana filozofią mnichów starożytnych, w której widzi szansę dla współczesnego człowieka. Jako przedsiębiorca i właścicielka firmy szkoleniowej z sukcesami wdraża elementy filozofii dawnej do praktyk coachingowych i consultingowych.