Elegie miłosne Zobacz większe

38,70 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie 2015
ISBN 9788373545953
Oprawa Miękka
Format 125x205
Stron 369
Imprint Homini
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Tibullus

Elegie miłosne

Starożytność przekazała nam pod nazwiskiem Tibullusa trzy księgi pieśni; składają się one na tzw. Corpus Tibullianum. Autorstwa poety możemy być pewni jedynie w przypadku dwóch pierwszych zbiorów – na trzeci złożyły się utwory niejakiego Lygdamusa oraz Sulpicji, rówieśnych artyście twórców o pomniejszym znaczeniu, jak również dzieła autorów anonimowych.

Owe dwie księgi, stanowiące ogół osiągnięć artystycznych Tibullusa, obejmują szesnaście elegii: w pierwszej zawiera się dziesięć utworów, w drugiej – kolejnych sześć, każdy średnio około stuwersowej długości. W konfrontacji z innymi wiodącymi mistrzami pióra epoki augustowskiej – choćby Horacym czy Wergiliuszem, o wiele bardziej czynnymi zawodowo, a przy tym mierzącymi się odważnie z różnymi gatunkami literackimi – dorobek ten prezentuje się raczej nieokazale. Pierwszą rzeczą, jaka nasuwa się na myśl przy próbie jego oceny, jest oczywiście krótki czas życia autora – zaledwie około trzydziestu lat. Konstatacja tego faktu wywołać może emocje dwojakiej natury. Na pierwszy plan wysunie się tu oczywiście żal za utworami, jakie Tibullus mógłby był jeszcze napisać, gdyby tylko dane mu było żyć dłużej. Skromne rozmiary całej poetyckiej spuścizny można jednak równie dobrze wziąć za dobrą monetę: skromność bowiem to właściwe słowo-klucz, na sposób niezwykle trafny charakteryzujące całą istotę Tibullusowej poezji. Objętość dzieła poniekąd anonsuje zatem treści, z którymi skonfrontujemy się w trakcie lektury.

Szczególnym uwielbieniem cieszył się Tibullus wśród twórców swojego pokolenia, podobnie jak on przedstawicieli epoki augustowskiej, przywiązanych do podobnych ideałów estetycznych. I tak, Horacy, z którym łączyły piewcę Delii więzy serdecznej przyjaźni, w liście I 4, 1 wystawił mu świadectwo „życzliwego krytyka” (łac. candide iudex) literackiego, notabene obdarzonego niecodzienną urodą. Inny aspekt przyjaźni obydwu poetów eksponuje z kolei pieśń Wenuzyjczyka I 33, 1-4; przestrzega on w niej zakochanego Tibullusa przed nadmiernym zaangażowaniem emocjonalnym w znajomość z niejaką Glycerą.

Napisz recenzje

Elegie miłosne

Elegie miłosne

Starożytność przekazała nam pod nazwiskiem Tibullusa trzy księgi pieśni; składają się one na tzw. Corpus Tibullianum. Autorstwa poety możemy być pewni jedynie w przypadku dwóch pierwszych zbiorów – na trzeci złożyły się utwory niejakiego Lygdamusa oraz Sulpicji, rówieśnych artyście twórców o pomniejszym znaczeniu, jak również dzieła autorów anonimowych.

Owe dwie księgi, stanowiące ogół osiągnięć artystycznych Tibullusa, obejmują szesnaście elegii: w pierwszej zawiera się dziesięć utworów, w drugiej – kolejnych sześć, każdy średnio około stuwersowej długości. W konfrontacji z innymi wiodącymi mistrzami pióra epoki augustowskiej – choćby Horacym czy Wergiliuszem, o wiele bardziej czynnymi zawodowo, a przy tym mierzącymi się odważnie z różnymi gatunkami literackimi – dorobek ten prezentuje się raczej nieokazale. Pierwszą rzeczą, jaka nasuwa się na myśl przy próbie jego oceny, jest oczywiście krótki czas życia autora – zaledwie około trzydziestu lat. Konstatacja tego faktu wywołać może emocje dwojakiej natury. Na pierwszy plan wysunie się tu oczywiście żal za utworami, jakie Tibullus mógłby był jeszcze napisać, gdyby tylko dane mu było żyć dłużej. Skromne rozmiary całej poetyckiej spuścizny można jednak równie dobrze wziąć za dobrą monetę: skromność bowiem to właściwe słowo-klucz, na sposób niezwykle trafny charakteryzujące całą istotę Tibullusowej poezji. Objętość dzieła poniekąd anonsuje zatem treści, z którymi skonfrontujemy się w trakcie lektury.

Szczególnym uwielbieniem cieszył się Tibullus wśród twórców swojego pokolenia, podobnie jak on przedstawicieli epoki augustowskiej, przywiązanych do podobnych ideałów estetycznych. I tak, Horacy, z którym łączyły piewcę Delii więzy serdecznej przyjaźni, w liście I 4, 1 wystawił mu świadectwo „życzliwego krytyka” (łac. candide iudex) literackiego, notabene obdarzonego niecodzienną urodą. Inny aspekt przyjaźni obydwu poetów eksponuje z kolei pieśń Wenuzyjczyka I 33, 1-4; przestrzega on w niej zakochanego Tibullusa przed nadmiernym zaangażowaniem emocjonalnym w znajomość z niejaką Glycerą.