Zobacz większe
29,10 zł
ISBN | 9788382050295 |
Oprawa | Miękka |
Format | 145x205 |
Stron | 198 |
Brak | Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu |
Poemat Grzegorza Wigilancjusza z Sambora (Gregorius Vigilantius Samboritanus, ok. 1523 – 26 II 1573 r.), profesora teologii w Akademii Krakowskiej i dziekana kolegiaty uniwersyteckiej św. Anny, opatrzony zwięzłym tytułem Częstochowa (Censtochova), ukazał się w drukarni Mateusza Siebeneichera w 1568 roku. Z powodu tematycznej i stylistycznej różnorodności wymyka się on próbom jednoznacznej charakterystyki. Odzwierciedla raczej twórczą ewolucję tematu i inwencyjne poszukiwania niż realizację gotowej, starannie przemyślanej koncepcji. To pod każdym względem, jak mówi poeta, „dzieło różnorodne” (opus diversum). Opis siedmiu świąt maryjnych, uznany za główny cel poematu, przechodzi płynnie w historię ikony jasnogórskiej. Jeśli była ona pierwotnie tylko dygresją, to okazała się tak bardzo inspirująca, że zdominowała ostatecznie temat uroczystości ku czci Matki Bożej. Kreśląc z niezwykłą łatwością kolejne dystychy elegijne, Samborczyk wplata w narrację o cudownym obrazie na Jasnej Górze wątki autobiograficzne, a swe świadectwo pobożności maryjnej w czasach reformacyjnych dysput wzbogaca poetyckimi wizjami. Jako czciciel „Królowej niebios” jest on jednym z głównych bohaterów tego poematu.
Utwór został zaopatrzony zgodnie z ówczesnym zwyczajem w wiersze zalecające i dedykacyjne. Oprócz dwóch krótkich epigramatów zamieszczonych na karcie tytułowej, autorstwa poety i jego przyjaciela, Szymona Gorycjusza, a także elegii Andrzeja Bargiela, dziekana kolegiaty kaliskiej, do czytelnika, znalazły się w nim jeszcze dwa utwory: elegia dedykacyjna do Szymona Ługowskiego, prepozyta miechowskiego, oraz dodana na końcu książeczki elegia do Gorycjusza. Można powiedzieć, że poemat o świętach maryjnych i dziejach ikony jasnogórskiej ukazał się w towarzystwie elegii adresowanych do dwóch Szymonów: „sławnego” Ługowskiego i „drogiego” Gorycjusza.
Częstochowa
Poemat Grzegorza Wigilancjusza z Sambora (Gregorius Vigilantius Samboritanus, ok. 1523 – 26 II 1573 r.), profesora teologii w Akademii Krakowskiej i dziekana kolegiaty uniwersyteckiej św. Anny, opatrzony zwięzłym tytułem Częstochowa (Censtochova), ukazał się w drukarni Mateusza Siebeneichera w 1568 roku. Z powodu tematycznej i stylistycznej różnorodności wymyka się on próbom jednoznacznej charakterystyki. Odzwierciedla raczej twórczą ewolucję tematu i inwencyjne poszukiwania niż realizację gotowej, starannie przemyślanej koncepcji. To pod każdym względem, jak mówi poeta, „dzieło różnorodne” (opus diversum). Opis siedmiu świąt maryjnych, uznany za główny cel poematu, przechodzi płynnie w historię ikony jasnogórskiej. Jeśli była ona pierwotnie tylko dygresją, to okazała się tak bardzo inspirująca, że zdominowała ostatecznie temat uroczystości ku czci Matki Bożej. Kreśląc z niezwykłą łatwością kolejne dystychy elegijne, Samborczyk wplata w narrację o cudownym obrazie na Jasnej Górze wątki autobiograficzne, a swe świadectwo pobożności maryjnej w czasach reformacyjnych dysput wzbogaca poetyckimi wizjami. Jako czciciel „Królowej niebios” jest on jednym z głównych bohaterów tego poematu.
Utwór został zaopatrzony zgodnie z ówczesnym zwyczajem w wiersze zalecające i dedykacyjne. Oprócz dwóch krótkich epigramatów zamieszczonych na karcie tytułowej, autorstwa poety i jego przyjaciela, Szymona Gorycjusza, a także elegii Andrzeja Bargiela, dziekana kolegiaty kaliskiej, do czytelnika, znalazły się w nim jeszcze dwa utwory: elegia dedykacyjna do Szymona Ługowskiego, prepozyta miechowskiego, oraz dodana na końcu książeczki elegia do Gorycjusza. Można powiedzieć, że poemat o świętach maryjnych i dziejach ikony jasnogórskiej ukazał się w towarzystwie elegii adresowanych do dwóch Szymonów: „sławnego” Ługowskiego i „drogiego” Gorycjusza.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Do łaskawego czytelnika
Wiersz poety Grzegorza czytaj, czytelniku,
I przyjmij wdzięczną ręką jego święte dary.
Wreszcie na światło wyszła pobożna książeczka,
Pobożną kroczy stopą dziełko niespodziane!
Są tu uroczystości maryjne i święta,
Przedstawione właściwie, tak jak się godziło;
Są pochwały Maryi, Matki Chrystusowej,
I wodzów, co zyskali wielkość pobożnością.
Nie brak (rzadkich w tych czasach) i widzeń poety,
Zdumiewających formą tak zadziwiającą.
Ujrzysz tutaj zasługi cenne i przewiny,
Groźne niebezpieczeństwa i koniec szczęśliwy.
Zwykle zalety tylko nasze ogłaszamy,
Ten mąż pobożny wad swych także nie ukrywa,
Lecz roztropnie poskramia je swą dziwną sztuką,
Gdy to, co trzeba zmilczeć, jak sny opowiada.
Choćbym cały swój talent wytężył w zawodach,
Z trudem tak wielkie dzieło potrafiłbym stworzyć.
O, nieśmiertelny Boże! Cóż za styl wytworny!
Cóż za dzieło! Z natchnienia ileż słów wypływa!
Ileż zgrabnych powiedzeń przy szczerej skromności!
Przy miłości przedziwnej jakże święta bojaźń!
Jego serce i szczerość, i imię, i godność
Podziwiam, czczę, szanuję tak jak moje własne.
Jemu palmę oddaję, jemu laur zwycięski,
Bo swym własnym wysiłkiem przezwyciężył siebie.
Niech tyle świętych wytchnień ma miast próżnej troski,
Ile bogactw talentu swojego objawia!
Andrzej Bargiel, dziekan kaliski
Grzegorz z Sambora (1523-1573) to znany poeta polsko-łaciński doby Odrodzenia, humanista, profesor Uniwersytetu Krakowskiego, zwany także: Samborem, Vigilantiusem, Czujem i Rusinem. Urodził się w Samborze na Rusi Czerwonej. Był wędrownym nauczycielem we Włocławku i w Czersku na Mazowszu. Po powrocie do rodzinnego miasteczka, wsparty zasiłkiem miejscowego patrycjusza Jana Cyskowiusza, udał się na studia uniwersyteckie do Krakowa. W 1553 r. zdobył stopień bakałarza i dał się poznać w kołach uniwersyteckich jako utalentowany poeta łaciński.