Zobacz większe
18,20 zł
Wydanie | Pierwsze, 2018 |
ISBN | 9788373547544 |
Oprawa | Miękka |
Format | 125x195 |
Stron | 82 |
Ebook | https://tyniec.com.pl/e-booki/1016-e-book-jestes-powolany-i-stworzony-do-szczescia-9788373547926.html |
Jesteś powołany... Kolejne wezwanie do CIEBIE, nie do twojego kolegi czy koleżanki. Zbytnie zainteresowanie innymi, nigdy nie prowadziło do czegoś dobrego. Uświadomienie sobie swojej niezwykłości wymaga… Zazwyczaj pokornie stwierdzamy fakt swojej niegodności, inni są o niebo lepsi. Jeżeli jesteś to znaczy, że masz jakieś zadanie do wykonania. Powołanie kojarzy się ze wstąpieniem do zakonu czy seminarium, a szkoda. Osobiście uważam, że samo słowo powołanie jest powiązane z pasją i chęcią zmiany czegoś w samym sobie, przynajmniej podjęcie próby. Osoba powołana to nie najemnik, który mechanicznie wykonuje zadania, przesłane mu przez pracodawcę. Osoba powołana jest o krok dalej, ponieważ jej się chce, ma w sobie pasję tworzenia czegoś dobrego wokół siebie. Zazwyczaj tacy ludzie nie patrzą nerwowo na zegarek, mają czas i twórczo go wykorzystują.
Hasło, które widzisz w tytule ma już swoją historię związaną z jubileuszem Ojca Leona Knabita OSB, kiedy to w naszym Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec przygotowaliśmy kubki i koszulki z tej okazji. Sam autor w początkowych konferencjach, które wygłosił w Rzeszowie, u Dominikanów, użył tego hasła z dodatkiem a nie do narzekania. Ważne dopowiedzenie w naszej polskiej rzeczywistości…
Wiele razy słyszałem złośliwe określenia ojciec Leon, specjalista od wszystkiego… Podjąć dyskusję z rozgoryczonymi czytelnikami? Szkoda czasu. Trzeba na to spojrzeć z perspektywy osoby, która szuka, a nie człowieka, który szuka dziury w całym. Przestać narzekać, to nic innego jak zadbać o higienę swojej psychiki, zdrowy dystans jest tutaj jednym z rozwiązań. Po paru latach współpracy z ojcem Leonem wiem jedno, jest on mistrzem celnych, krótkich sformułowań, które naprawdę stawiają na nogi. To takie impulsy, dzięki którym człowiek może się pozbierać. Będę tę historię powtarzał do znudzenia, ale warto… już wyjaśniam, o co mi chodzi. Zawsze podczas Targów Książki, czy to w Krakowie, czy w Warszawie, do ojca Leona Knabita ustawia się kolejka ludzi. Ojciec jest cały czas dostępny, dla każdego, i nie jest to zwykły podpis w książce i szybka fotka, jak to mamy na innych stoiskach. Tutaj toczy się rozmowa, dla każdego ojciec Leon rezerwuje sobie choćby minutę. I dzieją się niezwykłe rzeczy, osoby młode, starsze, mężczyźni i kobiety, odchodzą uśmiechnięci, zbudowani, a wręcz poruszeni do takiego stopnia, że leją się łzy. Po krótkiej rozmowie z ojcem Leonem podchodzi jedna kobieta, mokre oczy, mówi z przejęciem: Po raz pierwszy ktoś mnie przytulił z taką miłością… Tyle, wystarczy. Nie potrzeba więcej słów.
O takim spotkaniu z człowiekiem pisze ojciec Leon w swoich rozważaniach rekolekcyjnych pt. Jesteś powołany i stworzony do szczęścia… a nie do narzekania. Dla wszystkich. Całość została utrzymana w niewielkich rozmiarach, można powiedzieć – taka skompresowana garść słowa doświadczonego mnicha skierowana do CIEBIE. A co TY z tym zrobisz, zależy tylko i wyłącznie od CIEBIE (Jacek Zelek)
Jesteś powołany i stworzony do szczęścia!
Jesteś powołany... Kolejne wezwanie do CIEBIE, nie do twojego kolegi czy koleżanki. Zbytnie zainteresowanie innymi, nigdy nie prowadziło do czegoś dobrego. Uświadomienie sobie swojej niezwykłości wymaga… Zazwyczaj pokornie stwierdzamy fakt swojej niegodności, inni są o niebo lepsi. Jeżeli jesteś to znaczy, że masz jakieś zadanie do wykonania. Powołanie kojarzy się ze wstąpieniem do zakonu czy seminarium, a szkoda. Osobiście uważam, że samo słowo powołanie jest powiązane z pasją i chęcią zmiany czegoś w samym sobie, przynajmniej podjęcie próby. Osoba powołana to nie najemnik, który mechanicznie wykonuje zadania, przesłane mu przez pracodawcę. Osoba powołana jest o krok dalej, ponieważ jej się chce, ma w sobie pasję tworzenia czegoś dobrego wokół siebie. Zazwyczaj tacy ludzie nie patrzą nerwowo na zegarek, mają czas i twórczo go wykorzystują.
Hasło, które widzisz w tytule ma już swoją historię związaną z jubileuszem Ojca Leona Knabita OSB, kiedy to w naszym Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec przygotowaliśmy kubki i koszulki z tej okazji. Sam autor w początkowych konferencjach, które wygłosił w Rzeszowie, u Dominikanów, użył tego hasła z dodatkiem a nie do narzekania. Ważne dopowiedzenie w naszej polskiej rzeczywistości…
Wiele razy słyszałem złośliwe określenia ojciec Leon, specjalista od wszystkiego… Podjąć dyskusję z rozgoryczonymi czytelnikami? Szkoda czasu. Trzeba na to spojrzeć z perspektywy osoby, która szuka, a nie człowieka, który szuka dziury w całym. Przestać narzekać, to nic innego jak zadbać o higienę swojej psychiki, zdrowy dystans jest tutaj jednym z rozwiązań. Po paru latach współpracy z ojcem Leonem wiem jedno, jest on mistrzem celnych, krótkich sformułowań, które naprawdę stawiają na nogi. To takie impulsy, dzięki którym człowiek może się pozbierać. Będę tę historię powtarzał do znudzenia, ale warto… już wyjaśniam, o co mi chodzi. Zawsze podczas Targów Książki, czy to w Krakowie, czy w Warszawie, do ojca Leona Knabita ustawia się kolejka ludzi. Ojciec jest cały czas dostępny, dla każdego, i nie jest to zwykły podpis w książce i szybka fotka, jak to mamy na innych stoiskach. Tutaj toczy się rozmowa, dla każdego ojciec Leon rezerwuje sobie choćby minutę. I dzieją się niezwykłe rzeczy, osoby młode, starsze, mężczyźni i kobiety, odchodzą uśmiechnięci, zbudowani, a wręcz poruszeni do takiego stopnia, że leją się łzy. Po krótkiej rozmowie z ojcem Leonem podchodzi jedna kobieta, mokre oczy, mówi z przejęciem: Po raz pierwszy ktoś mnie przytulił z taką miłością… Tyle, wystarczy. Nie potrzeba więcej słów.
O takim spotkaniu z człowiekiem pisze ojciec Leon w swoich rozważaniach rekolekcyjnych pt. Jesteś powołany i stworzony do szczęścia… a nie do narzekania. Dla wszystkich. Całość została utrzymana w niewielkich rozmiarach, można powiedzieć – taka skompresowana garść słowa doświadczonego mnicha skierowana do CIEBIE. A co TY z tym zrobisz, zależy tylko i wyłącznie od CIEBIE (Jacek Zelek)
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Kiedyś słyszałem wspomnienia jednej pani z czasów Powstania Warszawskiego, kiedy mieszkała na skraju Puszczy Kampinoskiej. W czasie rozmowy słychać było tylko westchnienia co my przeżyliśmy w tamtym czasie… A my chcemy szukać Boga. Plątanina straszna, wielu rzeczy nie rozumiemy, wielu nie potrafi dopasować swojego życia do wiary w Boga. Jedno jest tylko pewne: pragniemy Jezusa, bo tylko w nim jakoś te kłopoty i komplikacje życiowe się wyrównują, upraszczają. Ufność jest tutaj fundamentem. Mimo wielu pytań bez odpowiedzi, z pewnością kroczą tą drogą. Co ja Ci zrobiłem, że tak mi dajesz w kość? Zapyta wielu. Ta bliskość osoby Jezusa napawa nadzieją, w końcu On poniósł śmierć za nas, poświęcił się bezinteresownie. Rzeczywistość czekającego Boga, który z miłością nas oczekuje, poprawia nieco ten obraz, który mamy wokoło siebie. Papież Franciszek mówi Pan Bóg lubi przebaczać. My z kolei nie tak bardzo, a co dopiero prosić o przebaczenie. Jeżeli ktoś robi mi źle raz, drugi, trzeci i czwarty, jestem już poirytowany, rzucam wszystkim i obracam się na pięcie bez chęci dogadania się. Wszystkie komplikacje i świństwa, które uczyniłeś, są do rozwiązania w Jezusie, wystarczy, że wyciągniesz palec, a Pan cię wyciągnie z tego bagna grzechu. Jeżeli to sobie postawisz jako cel życia swojego, że tu musi być zgoda z Bogiem, to nie będzie możliwości grzechu (fragment)
Leon Knabit OSB - ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.