Nie ma bezsensownych dróg Zobacz większe

15,00 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Czwarte, 2020
ISBN 9788373549234
Oprawa Miękka
Format 100x180
Stron 76
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Reinhard Abeln, Anton Kner

Nie ma bezsensownych dróg

Każdy wie, co to jest pustynia, a jednak może nie całkiem wie. „Pustynia” to w Biblii słowo – klucz (por. Lb 1,1; Pwt 8,2; Ps 68,8; Mt 3,3; Hebr 11,38; Ap 12,6). Kto je rozumie i właściwie interpretuje, posiada klucz do wielu tajemnic.

Pismo ukazuje nam pustynię jako miejsce opuszczenia, zgryzoty i poczucia zawodu, poczucia, że „już się nie może” (choć­by się chciało) – ale jednocześnie jako miejsce spotkania z Bogiem. W Biblii (np. Oz 2,16) pustynia jest miejscem, do którego Bóg zawiódł swój lud, aby go kochać bez przeszkód; miejscem, w którym człowiek wszy­stko, ale to absolutnie wszystko przyjmuje.

Droga przez pustynię, jak to pokażą nasze wywody – zaczerpnięte z tego, co podsłuchane w codzienności – nie musi pozostawać ciężarem, ale może stać się życiową szansą. Tylko ten, kto jest „całkiem na dole”, wie gdzie jest „góra”. Tylko ten, kto zna „ciemność”, wie, co to „światło”. Tylko ten, kto krzyczy, nie utonie i może oczekiwać pomocy.

Kto doświadczył „pustyni”, wie ponadto, że nie ma dla niego ważniejszego rozmó­wcy, niż sam Bóg. Dokonał uzdrawiające­go odkrycia: Uzdrowienie przychodzi z pu­­styni. Bóg idzie po człowieka tam, gdzie ten „drepcze w miejscu”, apatyczny i za­straszony, bezradny i bez­bronny, nie wie co robić, jest „u kresu sił”.

Nikt nie doświadczył tego głębiej, niż duń­ski filozof i mistyk chrześcijański Søren Kier­kegaard (1813–1855). Spod jego pióra wy­szło znakomite zdanie: „Poszedłbym na dno, gdybym nie sięgnął dna”. Doświadcze­nie pustyni, sięgnięcie granicy, jego „zej­ście na dno” była warunkiem koniecznym dotarcia do jedynego pewnego dna – do Boga.

Celem tej broszurki nie jest pouczanie ko­gokolwiek. Została napisana z nadzieją, że być może dzięki niej jak największej liczbie ludzi uda się powiedzieć: Nie ma bez­sensownych dróg. Nawet droga przez pustynię kryje w sobie wielką wartość. „Wszystko widzisz inaczej i o wiele lepiej oczyma, które płakały”, powiada stare przy­­słowie.

Kto w ciszy i spokoju przemyśli i będzie pa­miętał o tym co tu napisano, doświadczy, „że spokój jest często działaniem, a ruch zatrzymaniem się w miejscu, rozpad tyl­ko stadium wstępnym czegoś nowego oraz, że pustynia kryje w sobie bogate życie” (Ulrich Schaffer). Prawdziwe jest zda­nie: Bóg na nikogo nie nakłada większego cię­żaru, niż mógłby unieść!

Więcej szczegółów

Niepowodzenia zawodowe, brak pracy, kło­poty z krążeniem, awans, który nas omi­­nął; człowiek, który nam działa na ner­wy albo odwrotnie: do którego czujemy nadmierną sympatię; ktoś, z kogo należałoby zrezygnować, ale się nie potrafi; uporczywe myśli i depresje; córka, która nie przeszła do następnej klasy, syn, który nie daje sobie rady w Ameryce, „niechęć do słu­chania o kimkolwiek z samego tylko roz­czarowania”, niemożność zaufania Bogu, bo nic się nie udało – cały ten barwny bałagan może kryć się pod pojęciem pustyni, przez którą musimy iść, co dzień, co godzinę.

Pustynia – to nazwane i nienazwane fobie, poczucie straty i zawodu, błędne postawy i błędne gesty, drogi naokoło i drogi do nikąd, słuszne lub urojone poczucie winy; rozczarowania, które nie zawsze wyprowadzają z błędu; cierpienia i niezaspokojone potrzeby, dla których jeszcze nie znaleziono imienia, ale które można by spro­wadzić do wspólnego mianownika: dłu­żej już się nie da, mimo, że by się chcia­ło.

Matka, która dosłownie rozbija się o chłód własnego dziecka; oszukana dziewczyna; ro­dzina, w której nikt już ze sobą nie rozmawia; żona, którą mąż zdradza, lub po prostu zostawia, wyrzuca jak „zużyty mebel”...

Tak można by przytaczać szereg przykładów. Pustynia jest w ludzkim życiu realnie obecna. Jest częścią człowieka, życia, każdego życia, jak głowa jest częścią ciała. Nikt, patrząc na swoje życie nie może powiedzieć z czystym sumieniem: „Jestem bezgranicznie szczęśliwy. W moim życiu wszy­­­stko dotąd szło jak z płatka!” To byłoby wprowadzanie samego siebie w błąd, oszukiwanie samego siebie. Byłby to człowiek, który nigdy naprawdę nie żył. „Bez­gra­nicznie szczęśliwy” to bajeczka dla grze­cz­nych dzieci.

Napisz recenzje

Nie ma bezsensownych dróg

Nie ma bezsensownych dróg

Każdy wie, co to jest pustynia, a jednak może nie całkiem wie. „Pustynia” to w Biblii słowo – klucz (por. Lb 1,1; Pwt 8,2; Ps 68,8; Mt 3,3; Hebr 11,38; Ap 12,6). Kto je rozumie i właściwie interpretuje, posiada klucz do wielu tajemnic.

Pismo ukazuje nam pustynię jako miejsce opuszczenia, zgryzoty i poczucia zawodu, poczucia, że „już się nie może” (choć­by się chciało) – ale jednocześnie jako miejsce spotkania z Bogiem. W Biblii (np. Oz 2,16) pustynia jest miejscem, do którego Bóg zawiódł swój lud, aby go kochać bez przeszkód; miejscem, w którym człowiek wszy­stko, ale to absolutnie wszystko przyjmuje.

Droga przez pustynię, jak to pokażą nasze wywody – zaczerpnięte z tego, co podsłuchane w codzienności – nie musi pozostawać ciężarem, ale może stać się życiową szansą. Tylko ten, kto jest „całkiem na dole”, wie gdzie jest „góra”. Tylko ten, kto zna „ciemność”, wie, co to „światło”. Tylko ten, kto krzyczy, nie utonie i może oczekiwać pomocy.

Kto doświadczył „pustyni”, wie ponadto, że nie ma dla niego ważniejszego rozmó­wcy, niż sam Bóg. Dokonał uzdrawiające­go odkrycia: Uzdrowienie przychodzi z pu­­styni. Bóg idzie po człowieka tam, gdzie ten „drepcze w miejscu”, apatyczny i za­straszony, bezradny i bez­bronny, nie wie co robić, jest „u kresu sił”.

Nikt nie doświadczył tego głębiej, niż duń­ski filozof i mistyk chrześcijański Søren Kier­kegaard (1813–1855). Spod jego pióra wy­szło znakomite zdanie: „Poszedłbym na dno, gdybym nie sięgnął dna”. Doświadcze­nie pustyni, sięgnięcie granicy, jego „zej­ście na dno” była warunkiem koniecznym dotarcia do jedynego pewnego dna – do Boga.

Celem tej broszurki nie jest pouczanie ko­gokolwiek. Została napisana z nadzieją, że być może dzięki niej jak największej liczbie ludzi uda się powiedzieć: Nie ma bez­sensownych dróg. Nawet droga przez pustynię kryje w sobie wielką wartość. „Wszystko widzisz inaczej i o wiele lepiej oczyma, które płakały”, powiada stare przy­­słowie.

Kto w ciszy i spokoju przemyśli i będzie pa­miętał o tym co tu napisano, doświadczy, „że spokój jest często działaniem, a ruch zatrzymaniem się w miejscu, rozpad tyl­ko stadium wstępnym czegoś nowego oraz, że pustynia kryje w sobie bogate życie” (Ulrich Schaffer). Prawdziwe jest zda­nie: Bóg na nikogo nie nakłada większego cię­żaru, niż mógłby unieść!