Modlitwa a poznanie siebie Zobacz większe

14,50 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Trzecie, 2019
Seria Z Tradycji Mniszej
ISBN 9788373549173
Oprawa Miękka
Format 100x180
Stron 77
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Anselm Grün OSB

Modlitwa a poznanie siebie

„Duszpasterstwo” staje się dzisiaj coraz bar­dziej domeną psychologii. Psycholodzy mó­wią nam, co dla ludzkiej duszy, dla psychiki jest dobre, a co jej szkodzi. Wydaje się, że teolodzy stracili ufność we własne doświadczenie duszpasterskie i próbują – czasem bezkrytycznie – przyjmować metody psychologiczne w ży­ciu duchowym. Z pewnością duszpasterstwo nie może dziś już pomijać zasad psychologii. Jednak zamiast oczekiwać wszelkiego zbawienia od psychologii i sprowadzać teologię do psychologii, „zbawiennej” dla dzisiejszego czło­wieka, należy uświadomić sobie psychologiczny wymiar praktyki religijnej. Teologia, która tylko próbuje nadążyć za różnymi szkołami psychologicznymi, na pewno nie będzie przez psychologów traktowana po­ważnie. Psycholodzy oczekują dziś od teo­logów, że odsłonią i uczynią owocnymi dla współ­czesnego człowieka bogate do­świad­cze­nia zebrane przez ludzi modlących się wszystkich czasów.

Praktyka modlitewna, którą spotykamy u mni­­chów III–VI wieku, jest prawdziwą kopalnią psychologicznego doświadczenia. Dla starożytnych mnichów drogi religii i psy­chologii jeszcze się nie rozchodziły. Dla nich droga czysto religijna była jednocześnie drogą psychologiczną. Droga religijna zawierała wszelkie psychologiczne poznanie i metody, do których prawa rości sobie usamodzielniająca się dziś nauka. Dla daw­nych mnichów modlitwa była źródłem poznania siebie i lekarstwem na wszelkie rany, które dziś usiłujemy uleczyć za pomocą technik psychologicznych. Modlitwa ma jed­nocześnie fun­kcje terapeutyczne i analityczne. Człowiek modląc się odkrywa wszyst­kie swoje wadliwe po­stawy, choroby i doznaje uzdrowienia. Modlący się jest nie tylko pobożny, ale przez modlitwę dojrzewa, zdro­wieje, mądrzeje, staje się czło­wie­kiem, o któ­rym powiedzielibyśmy, że od­na­lazł siebie, że odnalazł swą tożsamość, że się zrealizował.

Samorealizacja, którą próbujemy dziś osiągnąć przez liczne praktyki psychologiczne i me­dy­tacyjne, była dla mnichów wynikiem konsekwentnie przebytej drogi modlitwy. Jednak celem tej drogi nie była samorealizacja. Mnisi chcieli nie tyle zrealizować siebie, ile chcieli szukać Boga. W ideale samorealizacji, do którego się dzi­siaj dąży, stawia się człowieka w sa­mym centrum. Wszystko kręci się wokół niego. Nawet Bóg służy jego samorealizacji. Praktyki medytacyjne i religijne mają na celu roz­winięcie ludzkich zdolności. Człowiek po­znał, że dziedzina religijności również na­leży do całości jego istoty. Należy ją więc rozwijać. Bóg jest tylko środkiem pro­wadzącym do celu. Nie jest interesujący jako Bóg, ale jako pomoc w samo­rea­li­zacji. Mnisi nie chcieli się realizować, lecz szukali Boga. Próbowali usunąć z siebie wszyst­ko, co Go przesłania. Doświadczyli przy tym tego, że nie można odnaleźć Boga, jeśli się żyje „obok siebie”, jeśli się samego siebie nie pozna. Do poznania Boga dochodzi się tylko przez poznanie siebie.

Napisz recenzje

Modlitwa a poznanie siebie

Modlitwa a poznanie siebie

„Duszpasterstwo” staje się dzisiaj coraz bar­dziej domeną psychologii. Psycholodzy mó­wią nam, co dla ludzkiej duszy, dla psychiki jest dobre, a co jej szkodzi. Wydaje się, że teolodzy stracili ufność we własne doświadczenie duszpasterskie i próbują – czasem bezkrytycznie – przyjmować metody psychologiczne w ży­ciu duchowym. Z pewnością duszpasterstwo nie może dziś już pomijać zasad psychologii. Jednak zamiast oczekiwać wszelkiego zbawienia od psychologii i sprowadzać teologię do psychologii, „zbawiennej” dla dzisiejszego czło­wieka, należy uświadomić sobie psychologiczny wymiar praktyki religijnej. Teologia, która tylko próbuje nadążyć za różnymi szkołami psychologicznymi, na pewno nie będzie przez psychologów traktowana po­ważnie. Psycholodzy oczekują dziś od teo­logów, że odsłonią i uczynią owocnymi dla współ­czesnego człowieka bogate do­świad­cze­nia zebrane przez ludzi modlących się wszystkich czasów.

Praktyka modlitewna, którą spotykamy u mni­­chów III–VI wieku, jest prawdziwą kopalnią psychologicznego doświadczenia. Dla starożytnych mnichów drogi religii i psy­chologii jeszcze się nie rozchodziły. Dla nich droga czysto religijna była jednocześnie drogą psychologiczną. Droga religijna zawierała wszelkie psychologiczne poznanie i metody, do których prawa rości sobie usamodzielniająca się dziś nauka. Dla daw­nych mnichów modlitwa była źródłem poznania siebie i lekarstwem na wszelkie rany, które dziś usiłujemy uleczyć za pomocą technik psychologicznych. Modlitwa ma jed­nocześnie fun­kcje terapeutyczne i analityczne. Człowiek modląc się odkrywa wszyst­kie swoje wadliwe po­stawy, choroby i doznaje uzdrowienia. Modlący się jest nie tylko pobożny, ale przez modlitwę dojrzewa, zdro­wieje, mądrzeje, staje się czło­wie­kiem, o któ­rym powiedzielibyśmy, że od­na­lazł siebie, że odnalazł swą tożsamość, że się zrealizował.

Samorealizacja, którą próbujemy dziś osiągnąć przez liczne praktyki psychologiczne i me­dy­tacyjne, była dla mnichów wynikiem konsekwentnie przebytej drogi modlitwy. Jednak celem tej drogi nie była samorealizacja. Mnisi chcieli nie tyle zrealizować siebie, ile chcieli szukać Boga. W ideale samorealizacji, do którego się dzi­siaj dąży, stawia się człowieka w sa­mym centrum. Wszystko kręci się wokół niego. Nawet Bóg służy jego samorealizacji. Praktyki medytacyjne i religijne mają na celu roz­winięcie ludzkich zdolności. Człowiek po­znał, że dziedzina religijności również na­leży do całości jego istoty. Należy ją więc rozwijać. Bóg jest tylko środkiem pro­wadzącym do celu. Nie jest interesujący jako Bóg, ale jako pomoc w samo­rea­li­zacji. Mnisi nie chcieli się realizować, lecz szukali Boga. Próbowali usunąć z siebie wszyst­ko, co Go przesłania. Doświadczyli przy tym tego, że nie można odnaleźć Boga, jeśli się żyje „obok siebie”, jeśli się samego siebie nie pozna. Do poznania Boga dochodzi się tylko przez poznanie siebie.