Święty Benedykt. Wiedza o nim i przejawy jego kultu w dawnej Polsce Zobacz większe

13,00 zł

Informacje dodatkowe

Wydanie Drugie, 2019
ISBN 9788373549081
Oprawa Miękka
Format 125x195
Stron 61
Brak Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu

Podziel się

Paweł Sczaniecki OSB

Święty Benedykt. Wiedza o nim i przejawy jego kultu w dawnej Polsce

Kult świętych istnieje w Kościele katolickim i rozwija się nadal. Jego źródłem jest podziwu godne życie jednych, którzy pozostawili po sobie trwały ślad o wielorakim znaczeniu. Inni natomiast odczytują ten ślad z czcią, poznają, poddają się jego dobroczynnemu wpływowi, nieraz go nawet rozwijają.

Kult św. Benedykta stanowi temat wdzięczny, ale zbyt szeroki, roz­ciąga się bowiem na cały świat i na piętnaście stuleci. Wypadnie zacieś­nić granice tematu do Polski, jak pamięć sięga.

Święty Benedykt żył w Italii, lecz dzisiaj znają go wszyscy, Koś­ciół otoczył go czcią liturgiczną, sławę rozszerza zakon o wielu rozgałę­zieniach męskich i żeńskich. Niezawodnie każdy Polak słyszał o walkach na Monte Cassino, tamtejszym opactwie, jego ruinie, przy sposobności zaś o grobie św. Benedykta w kaplicy, która ocalała. Ojciec Święty Paweł VI mia­nował św. Benedykta Patronem Europy – teraz mówi się wiele o jubi­leuszu, bo mija tysiąc pięćset lat od urodzenia św. Benedykta. Pomimo że żył w tak odległej epoce, jest nadal otaczany czcią i szeroko znany. Czy było tak zawsze? Czy było tak w dawnej Polsce? Jak się to za­częło tutaj tysiąc lat temu? Jak rozwijało się później w opactwach be­nedyktyńskich, gdzie kult św. Zakonodawcy znalazł właściwe warunki? Czy rozszerzył się poza mury klasztorów? Wolno przypuścić, że temat, ujęty najszerzej, wskaże na trwałe wartości.

Dzisiaj informacji o św. Benedykcie szukać należy metodycznie. Jeśli był Włochem, wypadnie rozpocząć od Dizionario biografico degli italiani. Wprowadza to w studium, daje pewne wiadomości i wskazuje dalszą literaturę. O św. Benedykcie pisali historycy, historycy Kościoła i zakonów, histo­rycy kultury i cywilizacji. Nad Regułą św. Benedykta pochylali się mnisi, by ją zgłębiać i wprowadzać w życie. Interesowali się nią filolo­gowie, rozważając jej język i zależność od innych autorów. Liturgiści szukali tu poświadczenia starych zwyczajów. Na temat św. Benedykta wypowiadali się prawnicy, pedagogowie, pisarze ascetyczni. Wyrosła więc cała literatura przedmiotu.

Więcej szczegółów

Kto chce poznać człowieka, skorzysta wiele, jeśli zobaczy jego kraj pielgrzymując osobiście – jeśli też jakimś sposobem potrafi wyobra­zić sobie jego epokę.

Najstarsza znana ze źródeł staropolskich pielgrzymka zmierzała właś­nie do grobu św. Benedykta. Jeszcze w X w. drogę tę przebyli pieszo św. Wojciech i nieodłączny Radzim-Gaudenty, w przyszłości arcybiskup gnieźnieński. Dotarli oni nie tylko do klasztoru na rzymskim Awentynie, nie tyl­ko na Monte Cassino, lecz także do Fleury nad Loarą, gdzie – według ówczesnego przekonania – były relikwie św. Benedykta. W ar­chitekturze miejscowego opactwa wiele fragmentów zachowało się dotąd bez zmiany, głęboko więc porusza myśl, że patrzył na to św. Wojciech. Ksiądz Bolesław Przybyszewski pisząc o romańskich kościołach pielgrzym­kowych uświadomił, jak wiele korzystano wówczas odwiedzając tego rodzaju sanktuaria. Domyślać się można, jak wiele skorzystał św. Woj­ciech. Jego przeżycia z pielgrzymki poznać można dzięki tłumaczonym na język polski relacjom w książce Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego (1966). Czyta się to z przejęciem i podziwem, imponuje św. Woj­ciech swoją głęboko religijną pasją poznawczą. Zebrał on wszystko, co tylko wiedziano wówczas o św. Benedykcie, i z tym przybył do Polski. W kraju byli już jacyś mnisi. Późniejsza legenda fundację na Łysej Gó­rze przypisywała przybyszom z Monte Cassino. Z czasem dopiero za­cisnęły się te związki. W XVII w. opactwa tamtejsze gościły wzajemnie swych mnichów, powstały włoskie fundacje w Horodyszczu i Nieświeżu. Jeden z Polaków, Kazimierz Wincenty Chrzanowski – na polecenie opata w Monte Cassino – pisał elogia o tamtejszych dziejach. Ostatni z Polaków-mnichów na Monte Cassino, o. Kazimierz Bakanowski żył jeszcze w początkach XX w.

Napisz recenzje

Święty Benedykt. Wiedza o nim i przejawy jego kultu w dawnej Polsce

Święty Benedykt. Wiedza o nim i przejawy jego kultu w dawnej Polsce

Kult świętych istnieje w Kościele katolickim i rozwija się nadal. Jego źródłem jest podziwu godne życie jednych, którzy pozostawili po sobie trwały ślad o wielorakim znaczeniu. Inni natomiast odczytują ten ślad z czcią, poznają, poddają się jego dobroczynnemu wpływowi, nieraz go nawet rozwijają.

Kult św. Benedykta stanowi temat wdzięczny, ale zbyt szeroki, roz­ciąga się bowiem na cały świat i na piętnaście stuleci. Wypadnie zacieś­nić granice tematu do Polski, jak pamięć sięga.

Święty Benedykt żył w Italii, lecz dzisiaj znają go wszyscy, Koś­ciół otoczył go czcią liturgiczną, sławę rozszerza zakon o wielu rozgałę­zieniach męskich i żeńskich. Niezawodnie każdy Polak słyszał o walkach na Monte Cassino, tamtejszym opactwie, jego ruinie, przy sposobności zaś o grobie św. Benedykta w kaplicy, która ocalała. Ojciec Święty Paweł VI mia­nował św. Benedykta Patronem Europy – teraz mówi się wiele o jubi­leuszu, bo mija tysiąc pięćset lat od urodzenia św. Benedykta. Pomimo że żył w tak odległej epoce, jest nadal otaczany czcią i szeroko znany. Czy było tak zawsze? Czy było tak w dawnej Polsce? Jak się to za­częło tutaj tysiąc lat temu? Jak rozwijało się później w opactwach be­nedyktyńskich, gdzie kult św. Zakonodawcy znalazł właściwe warunki? Czy rozszerzył się poza mury klasztorów? Wolno przypuścić, że temat, ujęty najszerzej, wskaże na trwałe wartości.

Dzisiaj informacji o św. Benedykcie szukać należy metodycznie. Jeśli był Włochem, wypadnie rozpocząć od Dizionario biografico degli italiani. Wprowadza to w studium, daje pewne wiadomości i wskazuje dalszą literaturę. O św. Benedykcie pisali historycy, historycy Kościoła i zakonów, histo­rycy kultury i cywilizacji. Nad Regułą św. Benedykta pochylali się mnisi, by ją zgłębiać i wprowadzać w życie. Interesowali się nią filolo­gowie, rozważając jej język i zależność od innych autorów. Liturgiści szukali tu poświadczenia starych zwyczajów. Na temat św. Benedykta wypowiadali się prawnicy, pedagogowie, pisarze ascetyczni. Wyrosła więc cała literatura przedmiotu.