Zobacz większe
5,50 zł
Materiał | Drewno |
Rodzaj | Sklejka |
Długość | 15 cm |
Grubość | 3 mm |
Szerokość | 5 cm |
Brak | Tekst który się nie wyświetla i musi być na końcu, jeśli nie ma podtyułu |
Prezentujemy naszą nową linię produktów grawerowanych laserowo. Jesteśmy dumni również z tego powodu, że proces graweru odbywa się u nas, na miejscu.
WAŻNE!!! Zdjęcie produktu jest poglądowe. Kolorystyka może się nieznacznie różnić.
Wypada zacząć od początku, a początek miał miejsce w Bielsku Podlaskim, gdzie Ojciec Leon – a właściwie Stefan Knabit – 26 XII 1929 r. przyszedł na świat. Jak sam mówi w relacji sprzed pięciu lat, jego decyzja o wstąpieniu do seminarium duchownego w Siedlcach „nie była czymś nadzwyczajnym” – powołanie nie objawiło mu się niczym grom z jasnego nieba; rozwijało się stopniowo. Z całą pewnością był to jednak słuszny krok; o radości z podjęcia tego postanowienia Ojciec Leon często daje świadectwo. Po studiach i święceniach kapłańskich (r. 1953; udzielił ich bp Ignacy Świrski) rozpoczął pracę duszpasterską: w Gronkowie, w Brzegach (gdzie pełnił funkcję rektora kościoła), przez kilka miesięcy w Rozwadówce; był także ojcem duchownym Małego Seminarium Duchownego w Siedlcach do czerwca 1956 r. Potem był kapelanem i rektorem Domu Diecezjalnego w Pewli Małej, aż do roku 1958, kiedy to przyjęto go – za biskupią zgodą – do klasztoru (podówczas jeszcze przeoratu) benedyktynów w Tyńcu.
Zaczął się więc nowy etap – życie mnisze, w którym nie brak obowiązków nieraz bardzo prostych, posług przez niektórych niedocenianych, a przy tym – wymagających; pod wieloma względami to droga inna niż droga kapłańska. Życie konsekrowane jest jednak przede wszystkim ścieżką radości, a jak się patrzy na Ojca Leona dziś, trudno pomyśleć, by kiedykolwiek miał do tego inne nastawienie! Nowe życie, a więc i… nowe imię: to od tego punktu ksiądz Stefan staje się z początku wielebnym bratem Leonem (na cześć świętego papieża Leona Wielkiego, którego wspominamy 10 XI), a po ślubach wieczystych (1963) – Ojcem.
Zakładka drewniana "Świętość zaczyna się zwyczajnie... od uśmiechu!" (Leon Knabit OSB)
Prezentujemy naszą nową linię produktów grawerowanych laserowo. Jesteśmy dumni również z tego powodu, że proces graweru odbywa się u nas, na miejscu.
WAŻNE!!! Zdjęcie produktu jest poglądowe. Kolorystyka może się nieznacznie różnić.
Wypada zacząć od początku, a początek miał miejsce w Bielsku Podlaskim, gdzie Ojciec Leon – a właściwie Stefan Knabit – 26 XII 1929 r. przyszedł na świat. Jak sam mówi w relacji sprzed pięciu lat, jego decyzja o wstąpieniu do seminarium duchownego w Siedlcach „nie była czymś nadzwyczajnym” – powołanie nie objawiło mu się niczym grom z jasnego nieba; rozwijało się stopniowo. Z całą pewnością był to jednak słuszny krok; o radości z podjęcia tego postanowienia Ojciec Leon często daje świadectwo. Po studiach i święceniach kapłańskich (r. 1953; udzielił ich bp Ignacy Świrski) rozpoczął pracę duszpasterską: w Gronkowie, w Brzegach (gdzie pełnił funkcję rektora kościoła), przez kilka miesięcy w Rozwadówce; był także ojcem duchownym Małego Seminarium Duchownego w Siedlcach do czerwca 1956 r. Potem był kapelanem i rektorem Domu Diecezjalnego w Pewli Małej, aż do roku 1958, kiedy to przyjęto go – za biskupią zgodą – do klasztoru (podówczas jeszcze przeoratu) benedyktynów w Tyńcu.
Zaczął się więc nowy etap – życie mnisze, w którym nie brak obowiązków nieraz bardzo prostych, posług przez niektórych niedocenianych, a przy tym – wymagających; pod wieloma względami to droga inna niż droga kapłańska. Życie konsekrowane jest jednak przede wszystkim ścieżką radości, a jak się patrzy na Ojca Leona dziś, trudno pomyśleć, by kiedykolwiek miał do tego inne nastawienie! Nowe życie, a więc i… nowe imię: to od tego punktu ksiądz Stefan staje się z początku wielebnym bratem Leonem (na cześć świętego papieża Leona Wielkiego, którego wspominamy 10 XI), a po ślubach wieczystych (1963) – Ojcem.
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj